BRANDKOMMANDO > sztuka radykalna
Brandkommando jest przedstawicielem rodzimej sceny power electronics. Projekt istnieje od prawie trzech lat i nie próżnuje. W dorobku ma już kilkanaście wydawnictw.
Brandkommando swoje społeczno-polityczne zainteresowania przezentuje za pomocą zgrzytliwej i hałaśliwej kanonady dźwięków. Tytuły takie jak: "Stalin-Putin", "Wyzysk" czy "Nasz ukochany kraj" wskazują jednoznacznie
jaką tematykę twórca projektu lubi najbardziej. Jednocześnie, odpowiedzialny za wszystko - Karol deklaruje,
że nie reprezentuje żadnej politycznej myśli czy ideologii. Brandkommando potwierdza tezę, że to właśnie power electronics jest obecnie najbardziej prężnym nurtem spod znaku noise. .
|
FORTLYCK.PL: Strona internetowa Brandkommando rozpoczyna się hasłem - "Fuck The Politics".
Uważasz swój projekt za antypolityczny?
-Brandkommando jest apolityczny w sensie mojego niezbyt
przychylnego stosunku do ideologicznych ekstremizmów. Zarówno politycznych jak i religijnych. A tak poza tym polityka jest bardzo
wdzięcznym tematem dla power electronics.
-A co nie odpowiada Ci, dajmy na to, w skrajnej prawicy czy skrajnej lewicy?
-Bardzo często skrajne poglądy obarczone bywają wąskimi horyzontami
percepcji świata, która w przypadku radykalnych ideologii,
nie pozwala dostrzegać pośrednich aspektów życia. To po prostu czarno-biały obraz. Z tego typu poglądami wiążą się także spiskowe teorie dziejów, np. stwierdzenie, ze Żydzi rządzą swiatem.
Takim ludziom trudno dostrzegać niuanse życia, są czasami niereformowalni. Tak ja to widzę, ale jestem otwarty na kontrargumenty.
-Założyłeś Brandkommando prawie trzy lata temu? Co Cię do tego skłoniło?
-To było moje największe
marzenie by móc tworzyć sztukę radykalną, najlepiej właśnie w
formie dżwięków. A power electronics to jak dla mnie, najlepszy z możliwych sposobów wyrażenia siebie.
-Czym jest dla Ciebie ten nurt?
-Power electronics pozwala mi się wyrazić. Pomijając artystyczne walory, można powiedzieć, że
gatunek ten to doskonały środek przekazywania myśli, poglądów, etc. A dodatkowo bardzo lubię
ostrą muzykę i jeszcze gdy do tego dochodzą wokale, to jestem w "raju"...
-Co najbardziej podoba Ci się w power electronics?
-Wrzask i jeszcze raz wrzask. Gardło moim zdaniem jest najlepszym instrumentem.
Reszta dzwięków także mi odpowiada. Otoczka mimo, że czasami zahacza o skrajnosci również
ma w sobie coś kuszącego, ale jak wspomniałem nie zawsze się z nią utożsamiam.
W końcu to muzyka, a nie wiec i ona ma mieć pierwszeństwo. Okładki płyt i
forma wydawania, to kolejny aspekt mego zainteresowania tym gatunkiem.
I może jeszcze klimat podziemnego środowiska.
-Brandkommando, tak nazywano w czasie II wojny światowej
niemieckie oddziały miotaczy ognia. Czy stąd wywodzi się nazwa Twojego projektu?
-Masz rację, moja nazwa to właśnie oznacza. Zetknąłem sie z nią, słuchając wspomnień
z Powstania Warszawskiego. Bardzo mi się spodobała.
-W jednym z wywiadów stwierdziłeś , że hałas pozwala Ci najlepiej
wyrazić emocje. Czy Brandkommando traktujesz jako pewnego rodzaju katalizator swoich negatywnych odczuć?
Tylko takie emocje pragniesz przekazywać słuchaczom?
-Owszem wyrażam emocje poprzez hałas. To najlepsza metoda na rozładowanie
emocji. Czy ja wyrażam wyłącznie te złe, to nie powiedziałbym, chociaż o nadziei zawartej
w tekstach też mowy być nie może. Moim zdaniem rejestruję tylko fakty pomijane lub
strywializowane przez media. A nie mam ochoty zajmować się banałami typu miłość
bo o tym śpiewają gwiazdy. Myślę, że to reakcja na otaczający mnie świat, który postrzegam
jak wielki śmietnik. Moje zdanie w temacie jednostek go zamieszkujących nie jest lepsze.
-Na początku powiedziałeś, że masz nieprzychylny stosunek do ekstremizmów
politycznych. Czy Brandkommando można nazwać projektem antytotalitarnym?
-Tak to można ująć. Brandkommando jest projektem antytotalitarnym,
jak najbardziej, chociaż wiem, że na scenie power electronics funkcjonuje wiele projektów nazistowskich.
Nie każdy przecież musi mieć poglądy takie jak inni.
-Jaki według Ciebie system polityczny można zatem uznać za najbliższy
ideałowi? Istnieje taki?
-Nie sadzę by istniał idealny ustój społeczny.
Na chwilę obecną, najlepszym wydaje się ten, który opanował kraje Zachodu.
Mowa oczywiście o demokracji, która jak wiadomo ma wiele wad, ale jednak jest
najbardziej znośnym ustrojem. Niestety powstaje coraz więcej zagrożeń jak choćby
populizmy wszelkiej maści, czego mieliśmy niedawno przykład w naszym kraju
i myślę, że to zjawisko będzie się nasilać. A wiadomym też jest, że każdy ustrój kiedyś się
kończy i może niebawem nadejdzie czas nowego.
-Ostatnimi czasy ukazało się sporo płyt poświęconych
polskim żołnierzom walczącym w II wojnie światowej. Przoduje tutaj zwłaszcza scena
ambientowa, industrialna czy militarna. Czy Brandkommando także interesuje się taką
tematyką? Myślałeś o wydaniu płyty - hołdu?
-Nie bardzo. Militaria to nie moja działka, wolę politykę <śmiech>
oraz patologie społeczne. W kwestii historii to bardziej interesująca jest dla mnie ta po drugiej światówce.
W końcu magisterkę pisałem o czasach Gierka. Bliżej mi jednak do współczesności.
-Ale wydałeś CDR " TREBLINKA" w komplecie z artykułem na temat obozu
i kawałkiem drutu kolczastego w środku? Skąd pomysł na te dodatki?
-No tak. Mieszkam 8 km od obozu więc samo przez się warto
było poruszyć temat eksterminacji. To przecież
element polityki, totalitaryzmu, a drut jak i reszta dodatków bardzo dobrze
komponuje się z problemem.
-Czy limitowane edycje płyt nie ograniczają zasięgu oddziaływania muzyki Brandkommando?
-Limity zapewne ograniczają, ale nie zawsze
mogę zbyt mocno naciskać wydawców.
-Można wiedzieć czym zajmujesz się na co dzień bo muzyka
na tę chwilę to raczej tylko Twoje hobby?
-Mam etat bibliotekarza na UW, czytam księgi historyczne, politologiczne oraz socjologiczne.
Jeżdżę na rowerze, słucham mnóstwo muzy i tworzę, tworzę ....reszta jak każdy przeciętny człowiek.
-Nadal do tworzenia muzyki Brandkommando używasz komputera, starego magnetofonu,
taśm, mikrofonów, szkolnych instrumentów, sprzętu rtv/agd czy też może doszły jakieś nowe instrumenty?
-Sprzęt pozostaje ten sam, choć przymierzam się do poszerzenia go o sampler lub jakiś inny
wynalazek. Trochę za mało zarabiam jeszcze!
-Przez prawie trzy lata działalności, Brandkommando nagrało kilkanaście krążków.
Która płyta jest Ci najbliższa i która w najpełniejszy sposób oddaje to co chciałeś osiągnąć?
-Myślę,że Keine..., a właściwie Treblinka jest tym co mnie satysfakcjonuje dotychczas
najbardziej. Czy wyraziłem się tą płytą do końca, nie wiem.
-Dzięki za możliwość rozmowy. Życzę powodzenia w dalszych działaniach.
-Dzięki za poświęcony czas i chęci. Pozdrawiam!
Rozmawiał Arkadiusz Zacheja
Foto:Karol Wachowski
powrót do WYWIADY >>>
|